niedziela, 20 maja 2012

Kolorowe jeziorka

Bałkany Bałkanami - niech zdjęcia z nich spoczywają sobie spokojnie w folderach na komputerze i dojrzewają jak figi w Chorwacji, czekając na swój czas publikacji, a tymczasem wróćmy na "nasze podwórko". Tam, gdzie da się dojechać z Wrocławia i wrócić doń w ciągu jednego dnia, tam można się nas spodziewać - wycieczki jednodniowe to nasza specjalność. Nie ma takiego lasu i takiej górki w promieniu 150 km, która by nas nie pociągała. Wczoraj wybór padł na Kolorowe Jeziorka leżące na terenie Rudaw Janowickich - jeziorka były całe dwa (i tu moje wielkie rozczarowanie, bo liczyłam na więcej sztuk niecek wypełnionych wodą w odcieniach wszystkich kolorów tęczy). Trzecie jeziorko postanowiło wspaniałomyślnie wyschnąć i świecić pustym dnem. Ale wycieczka i tak była przyjemna, bo zawsze miło jest tam, gdzie na szlaku spotyka się zaledwie kilka osób w czasie pokonywania trasy, gdzie można ułożyć swe ciało na trawie i spoczywać w pozycji horyzontalnej do woli, bo nic nie goni, bo żadna kolacja nie czeka w hotelu o określonej godzinie, bo nie ma potrzeby dostosowywania się do reszty grupy, bo takowej po prostu z nami nie ma. Leniwa sobota, choć dwadzieścia dwa kilometry zrobione w tym dniu, nie każdemu kojarzyć się mogą z lenistwem.


Jeziorko Purpurowe, ale jak dla mnie to bardziej w kolorze rdzy




Niektórym naprawdę chciało się pić i nie zważali na szmaragodowy kolor jeziorka




Dziki zając hasa po hali


Z tego strumienia już lepiej nie pić - Mantek mył w nim stopy



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz