poniedziałek, 30 czerwca 2014

Wilno

Uciekliśmy na chwilę z dolnośląskiego podwórka do krajów nadbałtyckich (kierunek: Litwa, Łotwa, Estonia, Finlandia). Było intensywnie, tak, że odwiedzane miasta czasami zlewały się w głowie w jeden twór urbanistyczny, a dni znikały z kalendarza w przyspieszonym tempie. Niedobory snu i marną pogodę rekompensowały schludne zielone krajobrazy nieskażone polską myślą reklamową, dbałość o otoczenie, otwarte przestrzenie, wspaniała drewniana architektura, zarówno w miastach jak i na prowincji, i piękne stolice odwiedzonych państw. Każda inna, każda warta osobnego postu.
Chodźmy na spacer po Wilnie!
Widok z okien hotelowych


Wieczorny spacer na stare miasto

Wrota Bazyliańskie - brama prowadząca na teren klasztoru bazylianów, gdzie więziony był A. Mickiewicz i gdzie zrekonstruowana została  tzw. Cela Konrada.
Cmentarz na Rossie, gdzie nad grobowcem z sercem Piłsudskiego, pani Irenka za symboliczną złotówkę recytuje wiersze wychwalające marszałka pod niebiosa



Popadający w ruinę kościół Wizytek (Serca Jezusowego)


Kościół św. Piotra i Pawła na Antokolu

Kościół na Antokolu, wnętrze udekorowane ponad 2000 rzeźb stiukowych - niektóre w przedziwnych pozach i o jeszcze dziwniejszych obliczach





Ostra Brama - u Maryjki ciągle tłumy

Kościół św. Teresy

Wzgórze Giedymina

Wzgórze Trzech Krzyży





Katedra wileńska w różnych konfiguracjach pogodowych



Kościół św. Kazimierza

Dawna dzielnica żydowska


sobota, 7 czerwca 2014

Śnieżny epizod w drugiej połowie kwietnia - Andrzejówka

Nie wiadomo skąd i dlaczego w drugiej połowie kwietnia w Górach Suchych spadł śnieg. Niby nic dziwnego, ale po takiej lichej zimie był on pewnym zaskoczeniem nawet w górach i chyba sam zawstydził się swej obecności i nieadekwatności do pory roku. Równie więc szybko się pojawił i równie szybko się roztopił. My na to znikanie śniegu w pełnym słońcu jeszcze się załapaliśmy i nawet miała miejsce ostatnia pozimowa bitwa na śnieżki.

Schronisko Andrzejówka