Leniwi nie mają lekko, leniwych trzeba by pejczem poganiać, aby nie robili zaległości. Mnie nikt nie batoży, więc zaległości się namnażają, odkładają, gromadzą i cisną. A zatem pod naciskiem pękających w szwach folderów, ugięłam się i tak o to powstał niniejszy post, który stanowi szczątkową prezentację naszych czerwcowo-sierpniowych wojaży.
Czerwiec 2013, Kalenica, Góry Sowie i cudna zieleń:
|
Widok spod schroniska Zygmuntówka, gdzie nasza wycieczka brała swój początek |
|
Rezerwat "Bukowa Kalenica" |
|
Widok z wieży na Kalenicy, 964 m n.p.m. |
|
Najbardziej mroczna wieża widokowa w dziejach |
Sobótka i Ślęża - dwukrotnie w te wakacje i za każdym razem innym szlakiem, co by nudno nie było:
|
Chłopaki obczajali szlaki mało uczęszczane, żeby móc ominąć ślężański tłum |
|
Tzw. "Zamek" Górka w Sobótce, dawniej klasztor, a obecnie hotel |
Masyw Trójgarbu, sierpień:
|
Tak, tak, tędy wiódł szlak na Trójgarb. Przedzieranie się przez maliny wyższe ode mnie i uczucia temu towarzyszące, odbiły się wydatnie w wyrazie mojej twarzy |
Zaliczyliśmy jeszcze w sierpniu wypad w Teplickie Skaly, ale o tym już w następnym poście z serii "Zaległości"