środa, 20 listopada 2013

Teplickie Skały

Choć był to sierpień - pogoda marna, jakaś mżawka, trochę parno i pochmurno bardzo, ale póki nie grozi nam cyklon czy inne potoki lawy, wycieczek nie odwołujemy. Jak zwykle byliśmy cwaniakami, czyli kiedy wszyscy płacą za wejście do Czeskiego Skalnego Miasta plikami koron (płatną opcję już przerabialiśmy), my przyjrzeliśmy się mapie i okazało się, że jest droga równie ciekawa i w dodatku darmowa. Porzuciliśmy auto koło poczty w Teplicach, popatrzyliśmy jak Czesi bawią się na festynie i ruszyliśmy na szlak w Teplickie Skały.
Mroczne drzewo zgotowało nam powitanie przy wejściu na szlak


Schowam się pod skalnym grzybem, nikt mnie tu nie znajdzie

Tańce i wygibasy wśród skał i drzew


Serowa struktura skały

Samotny psi włóczykij


Piesek jak zawsze nieuchwytny



Skała wyglądająca jak budowla z kambodżańskiej świątyni Angkor




A na koniec, to nawet słońce zaszczyciło nas swoją promienistą obecnością

sobota, 9 listopada 2013

Zaległości czerwiec-sierpnień

Leniwi nie mają lekko, leniwych trzeba by pejczem poganiać, aby nie robili zaległości. Mnie nikt nie batoży, więc zaległości się namnażają, odkładają, gromadzą i cisną. A zatem pod naciskiem pękających w szwach folderów, ugięłam się i tak o to powstał niniejszy post, który stanowi szczątkową prezentację naszych czerwcowo-sierpniowych wojaży.

Czerwiec 2013, Kalenica, Góry Sowie i cudna zieleń:
Widok spod schroniska Zygmuntówka, gdzie nasza wycieczka brała swój początek

Rezerwat "Bukowa Kalenica"


Widok z wieży na Kalenicy, 964 m n.p.m.



Najbardziej mroczna wieża widokowa w dziejach 


Sobótka i Ślęża - dwukrotnie w te wakacje i za każdym razem innym szlakiem, co by nudno nie było:

Chłopaki obczajali szlaki mało uczęszczane, żeby móc ominąć ślężański tłum

Tzw. "Zamek" Górka w Sobótce, dawniej klasztor, a obecnie hotel






Masyw Trójgarbu, sierpień:



Tak, tak, tędy wiódł szlak na Trójgarb. Przedzieranie się przez maliny wyższe ode mnie i uczucia temu towarzyszące, odbiły się wydatnie w wyrazie mojej twarzy



Zaliczyliśmy jeszcze w sierpniu wypad w Teplickie Skaly, ale o tym już w następnym poście z serii "Zaległości"